Wojska Lądowe przeznaczone są do zapewnienia obrony przed atakiem lądowo-powietrznym w dowolnym rejonie kraju, na każdym kierunku, w obliczu każdej formy zagrożenia militarnego.
sobota, 11 lutego 2012
Zwycięzca aukcji WOŚP uczestniczył w szkoleniu górskim
Szczecin. Zwycięzca aukcji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy pan Paweł Samotyja z Nowej Soli w dniach 8-9.02.2012 roku uczestniczył w szkoleniu górskim z żołnierzami 1 batalionu Błękitnej Brygady.
Do koszar 22 batalionu piechoty górskiej w Kłodzku Paweł Samotyja dotarł już w dniu 7 lutego w godzinach wieczornych. Niecodziennego gościa przywitał pułkownik Daniel Butryn, zastępca dowódcy 12 Brygady Zmechanizowanej, której to pododdział od 30 stycznia szkoli się w rejonie Kotliny Kłodzkiej. Pułkownik Butryn wraz z kapitanem Maciejem Jóźwiakiem, dowódcą kompanii, przedstawili zwycięzcy aukcji program zajęć oraz zapoznali z terenem, na którym odbywa się szkolenie górskie. Następnie wyznaczeni żołnierze zapoznali gościa z podstawowym uzbrojeniem i wyposażeniem będącym na wyposażeniu pododdziału. Kolejnym elementem wtorkowego wieczoru było wydanie umundurowania i dopasowywanie ekwipunku żołnierskiego: hełmu, kamizelki taktycznej. Szef szkolącej się kompanii chorąży Krzysztof Klimkowicz nie zapomniał również o przygotowanym specjalnie na tę okazję plecaku. Pierwsza noc spędzona w koszarach i na żołnierskim łóżku minęła dla Pawła bardzo szybko. Rano, zgodnie z terminarzem zajęć, o godzinie 6:00 pobudka, szybkie śniadanie, toaleta i przygotowanie do zajęć. Po pobraniu i nałożeniu wymaganego ekwipunku Paweł Samotyja stanął na zbiórce razem z żołnierzami podporucznika Michała Miedzielskiego, gdzie przydzielono mu jakże wymowny kryptonim „Pięć sześćset” (od kwoty, za jaką wylicytował udział w szkoleniu górskim). Krótki instruktaż i wymarsz na pas taktyczny. Opiekunem nowego żołnierza plutonu, jego „dobrym duchem” został starszy kapral Jakub Gabryś, dowódca drużyny z 2 kompanii piechoty zmotoryzowanej. „Pluton - Baczność” - padła komenda porucznika Miedzielskiego i rozpoczęło się szkolenie. W związku z tym, że Paweł Samotyja lubi sport i każdą dziedzinę związaną z wysiłkiem fizycznym, a jak podkreślił w swojej charakterystyce: Lubię przygody, a uczestnictwo w tym szkoleniu na pewno należy do jednej z nich i żadnej taryfy ulgowej mieć nie muszę, plan dwudniowego szkolenia został opracowany zgodnie z życzeniem gościa. Na początek przez cztery godziny szkolenia taktycznego Paweł Samotyja, dzięki pomocy swojego dobrego ducha i pozostałych żołnierzy plutonu, opanował podstawowe techniki posługiwania się bronią, działanie na patrolu, prowadzenie rozpoznania obiektów i rejonów, udzielanie pierwszej pomocy i sposoby ewakuacji rannego w działaniach bojowych. Poziom adrenaliny i zadowolenia w organizmie naszego gościa wzrastał z każdym wykonywanym z olbrzymim zapałem zadaniem taktycznym. O ogromnym zaangażowaniu Pawła w szkolenie niech świadczą słowa, które wypowiedział podczas udzielania pomocy wyjątkowo opornemu i będącemu w szoku rannemu: „Nie p…..l, to tylko draśnięcie”. Po kilkakrotnym przećwiczeniu wszystkich zaplanowanych zagadnień i krótkiej chwili odpoczynku, przed żołnierzami, jak i też przed „Pięć sześćset” kolejne zadanie. Dowódca plutonu porucznik Miedzielski, po przeszkoleniu Pawła z podstaw topografii, orientowania się w terenie i pracy na mapie postawił zadanie do wykonania marszu. Przed plutonem trasa o długości 20 kilometrów marszu, co prawda w pięknej zimowej scenerii Kotliny Kłodzkiej, ale pod górę. I ten sprawdzian nasz gość zaliczył śpiewająco.
Po powrocie z zajęć, zdaniu oporządzenia i wyczyszczeniu broni, nieziemsko zmęczony, ale zadowolony Paweł Samotyja spędził kolejną noc w żołnierskiej izbie. Na drugi dzień na Pawła czekały kolejne wyzwania. Rano, przy porannej mgle, wyposażony w hełm i gogle Paweł Samotyja zameldował się na zbiórce do szkolenia z załogami kołowych transporterów opancerzonych Rosomak. Prawie 30 kilometrowa jazda w przedziale bojowym Rosomaka wywołała rumieńce na twarzy „Pięć sześćset”. Rosomaki to rewelacyjna rzecz, czuć moc w silniku, ale dzisiaj jeszcze raz poszedłbym na zajęcia taktyczne z chłopakami - podsumował przejazd po górskich, zaśnieżonych i krętych drogach Paweł Samotyja, czym wywołał ogólny podziw i szacunek wśród wielu żołnierzy. Kolejnym elementem pobytu zwycięzcy aukcji WOŚP był udział w szkoleniu narciarski w ośrodku szkolenia piechoty górskiej „Jodła” w Zieleńcu. Tam instruktor z 1 batalionu piechoty zmotoryzowanej porucznik Marek Sikorski zaprezentował zasady szkolenia narciarskiego i sprawdził umiejętności narciarskie niecodziennego gościa. Po stwierdzeniu, że ma do czynienia z osobą, dla której jazda na nartach nie stwarza żadnego problemu, porucznik Sikorski przedstawił sposoby ewakuacji rannego na stoku górskim w działaniach taktycznych (rannym oczywiście był Paweł Samotyja). Na zakończenie wizyty w Zieleńcu porucznik Sikorski z ogromną przyjemnością pasował Pawła na honorowego narciarza 1 batalionu piechoty zmotoryzowanej.
Czas w wojsku mija bardzo szybko. Drugi dzień pobytu Pawła Samotyji na szkoleniu również dobiegał powoli końca. Na zbiórce żołnierzy pułkownik Sławomir Kocanowski, dowódca 1 batalionu piechoty zmotoryzowanej, podziękował Pawłowi za wsparcie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, za przyjazd i wspólne szkolenie. Na zakończenie wręczył gościowi certyfikat potwierdzający udział w szkoleniu górskim z żołnierzami przygotowującymi się do misji w Afganistanie. Jestem pod ogromnym wrażeniem i mam wielki szacunek do Waszego zawodu - rozpoczął zaskoczony prezentem Paweł Samotyja. Podziękował wszystkim żołnierzom za możliwość zrealizowania swojej przygody i życzył zebranym pomyślności i szczęśliwego powrotu z misji. Do zobaczenia w przyszłym roku - powiedział na zakończenie wizyty Paweł i obiecał, że weźmie udział w następnej edycji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i że na pewno wygra kolejną licytację wspólnego szkolenia z żołnierzami. Czyszczenie dachów Łódź
O wystawioną po raz pierwszy przez 12 Brygadę Zmechanizowaną na licytację Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy ofertę dwudniowego szkolenia w górach dla jednej osoby, w terminie 8-9 lutego lub 15-16 lutego 2012 roku „walczyło” 14 osób. Na kilka minut przed jej zakończeniem rozgorzała się zacięta walka. Najwyższą cenę, aż 5.600,00 złotych zaoferował właśnie jej zwycięzca Paweł Samotyja.
Autor: kpt. Janusz Błaszczak
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz